Nie da mi rozwodu. Co mam zrobić?

Często spotykam się z pytaniami o to czy klient dostanie rozwód jeżeli drugi małżonek stwierdził, że na rozwód się nie zgodzi, oraz czy sąd orzeknie rozwód jeżeli nie znajdzie się zawinienia drugiego małżonka. Jak to więc z tym jest?

Chcesz zadać pytanie autorowi?
Kliknij TUTAJ i napisz wiadomość.

Pojawienie się takich pytań to skutek motywów filmowych, gdzie jedno z bohaterów odgraża się współmałżonkowi, że nie da mu rozwodu. W filmach prowadzi do zazwyczaj do szeregu komplikacji, połączonych z szukaniem haka na męża czy żonę, żeby na jakiejś podstawie taki rozwód dostać. Często więc taka sytuacja spędza sen z powiek moim klientom, którzy obawiają się tkwienia do końca życia w nieszczęśliwym małżeństwie. W najgorszych wypadkach osoba zainteresowana rozwodem nawet nie skonsultuje się z prawnikiem i pozostaje w dotychczasowym marazmie. Jak to ma się do rzeczywistości? Czy rzeczywiście jest się czym martwić?

W Polsce przepisy regulujące problematykę rozwodu zawarte są w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym, który w art. 56 wymienia przesłanki rozwodu. Według tego artykułu każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia. Co nam to mówi? Według mnie niewiele dlatego poniżej wyjaśniam o co chodzi.

Zacznijmy od pojęcia pożycia. Chodzi tu o trzy aspekty z życia małżonków zwane więziami, tj. więź emocjonalna, fizyczna i gospodarcza. Emocjonalna oznacza najkrócej mówiąc uczucie miłości do drugiego współmałżonka, fizyczna to wspólne pożycie płciowe, a gospodarcza oznacza wspólne pokrywanie kosztów życia. W celu orzeczenia rozwodu sąd musi stwierdzić, że wszystkie one ustały i to w sposób, który możemy nazwać trwałym i zupełnym.

Zupełny rozkład występuje wtedy jeżeli małżonkowie całkowicie utracili więzi, o których mowa powyżej, tzn. nic do siebie nie czują, nie sypiają ze sobą, ani nie prowadzą wspólnego budżetu domowego. Oznacza to, że nie mogą się zdarzać nawet sporadyczne wyjątki.
Trwałość w sensie przytoczonego przepisu oznacza, iż nie ma podstaw, aby sądzić, że stan ten kiedykolwiek się zmieni. Często pomocny do tego ustalenia jest upływ czasu. Jeżeli bowiem każdy z małżonków samodzielnie pokrywa swoje wydatki i nie dzieli łóżka z drugim małżonkiem od wielu miesięcy to trudno przypuszczać nastąpienie zmiany. Jak dokładnie długi to musi być czas? Tutaj pojawia się często wypowiadane przez prawników słowo: „zależy”. Wiadomo, że nie może to być kilka dni ale też nie musi być kilkanaście miesięcy, wszystko należy oceniać pod kątem konkretnej sprawy.

Jak więc jest z tymi groźbami o braku wyrażenia zgody na rozwód? Odpowiedź jest prosta – nie mają one żadnego znaczenia. Jeżeli bowiem pomiędzy małżonkami ustały więzi, o których wcześniej pisałem, to dla sądu orzekającego rozwód nie ma znaczenie czy współmałżonek się zgadza na rozwód.

Autor: Radca prawny Marcin Lasota
Wspólnik w Siwek, Szmit & Lasota Kancelaria Radców Prawnych

Marcin Lasota